Kilka dni wystarczyło policji na zatrzymanie włamywacza do sklepu odzieżowego w Pułtusku. Okazał się nim 43-letni mieszkaniec Ciechanowa, znany funkcjonariuszom z wcześniejszych przestępstw.
Właściciel sklepu odzieżowego zgłosił 13 czerwca włamanie i kradzież, do której doszło w nocy. Rano zastał uszkodzone drzwi wejściowe oraz bałagan – porozrzucane ubrania, pudełka i zniszczony sprzęt. Ze sklepu złodziej ukradł m.in. odzież, obuwie, telefon komórkowy, drukarkę oraz stację parową.
Na miejsce przyjechali kryminalni oraz przewodnik z psem tropiącym. Zwierzę podjęło trop, który doprowadził do pobliskiego parkingu. Jak ustalono później sprawca odjechał samochodem.
Przełom w sprawie przyniosła analiza nagrań z monitoringu miejskiego. Kamery zarejestrowały mężczyznę, który wszedł do sklepu z foliowymi workami. Wartość ukradzionego towaru właściciel wycenił na ponad 55 tys. zł.
Po dokładnej analizie materiału dowodowego oraz intensywnej pracy operacyjnej kryminalni z Pułtuska wytypowali podejrzanego. Już po kilku dniach zatrzymali 43-letniego mieszkańca Ciechanowa, który przyznał się do winy. Co istotne, nie był to jego pierwszy konflikt z prawem. Miał już na swoim koncie takie samo przestępstwo, odpowie za 'recydywę”.
Okazało się także, że posiadał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Tymczasem na nagraniach z monitoringu wyraźnie widać jak odjeżdża spod sklepu skodą, co będzie stanowiło kolejny zarzut w sprawie.
Część skradzionych rzeczy pułtuskim kryminalnym udało się odzyskać. Sprawdzają, czy mężczyzna nie dopuścił się innych podobnych przestępstw w regionie.
fot. KPP Pułtusk

