back to top
6.6 C
Ostrołęka
niedziela, 28 września 2025 r.

Ostrołęka w Kadrze – Śladami Adama Chętnika

REKLAMA

Stowarzyszenie Kto Jest Kto rozpoczyna realizację projektu 'Ostrołęka w Kadrze – Śladami Adama Chętnika”, który ma na celu przybliżenie lokalnej historii, dziedzictwa kulturowego Kurpiowszczyzny i postaci wybitnego regionalisty – Adama Chętnika.

REKLAMA

W ramach inicjatywy powstaje 10 autorskich audycji radiowych.

Audycje będą poświęcone różnym aspektom życia Adama Chętnika, historii Ostrołęki, czy kulturze Kurpiów. Celem projektu jest zachęcenie mieszkańców do opowiadania o swoim mieście oraz wzbudzenie lokalnej dumy z unikalnego dziedzictwa kulturowego regionu.

Zadanie publiczne współfinansowane ze środków samorządu miasta Ostrołęki.

Jacek Chętnik, wnuk Adama Chętnika
Redaktor: Panie Jacku, czy w rodzinnych opowieściach Adama Chetnik jawi się bardziej jako badacz i dokumentalista, czy raczej jako człowiek z dużym poczuciem humoru i dystansem do świata?

  • Ta długa część pytania w ogóle mi nie pasuje do konwencji osobowości Adama Chętnika. Przede wszystkim na pewno był naukowcem, badaczem, bardzo poważnym, bardzo poważnie podchodzącym do życia. Niemającym chyba takiego dystansu, jak może w inwencji tego pytania jest, był zawsze bardzo głębokim realistą. Życie go dotykało też bezpośrednio w wielu sprawach. Więc przede wszystkim należy skonstatowań. Bardzo realny uczony, badacz, pisarz, działać, społeczny, narodowy, patriotyczny.

Redaktor: Chcielibyśmy go właśnie bliżej poznać, jakie miał codzienne rytuały lub przyzwyczajenia, które mogłyby nas zaskoczyć patrząc na niego tylko przez pryzmat jego pracy.

  • Jak studiuje wspomnienia dziadka, kalendarzyki, które prowadził przez całe lata zapisując codziennie co robił, to mam takie refleksje, że był tytanem i przykładem pracy i wykonywania obowiązków. Czyli są wpisy: piąta, szósta rano wstaje, słońca jeszcze nie ma, idę na piechotę w to czy w to stronę i symboliczne hasłowe wpisy, do końca dnia wróciłem, siadam do pracy, piszę to, co widziałem i tak dalej.
    Więc jeżeli mówimy o pewnych wzorcach, no to to jest pierwszy wzorzec. Z tego, co ja pamiętam, z bezpośrednich kontaktów i obserwacji dziadka, to w zasadzie bez przerwy siedział i pracował, to znaczy pisał, coś przeglądał, miał jakieś spotkania z wycieczkami, ze studentami, z naukowcami, różnymi gośćmi, ale cały czas w tym życiu to było działalność w charakterze pracy, to wszystko praca, praca i praca. Praca, która była jednocześnie obowiązkiem, a jednocześnie jakimś… nie używałem do tej pory tego słowa, zwariowanym hobby, bo nie miał czasu na odpoczynek, nie myślą o odpoczynku.

Redaktor: A czy w domu opowiadał historię o Kurpiach inaczej niż w swoich książkach? Bardziej od kuchni, może z żartem lub osobistą refleksją?

  • Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć, bo przecież dziadek umarł jak miałem 16 lat, myśmy nie mieszkali razem. Natomiast z tych kontaktów i opowieści, bo parę razy z dziadkiem jeździłem szukać eksponatów, to historię opowiadał normalne, życiowe. Trudno powiedzieć, czy te, co w książkach, to znaczy w wykonaniu dziadka nie było konfabulacji żadnych. Wszystkie książki, opracowania, o charakterze etnograficznym, czy nawet beletrystyki były oparte o głęboką realność terenu, zachowań sytuacji, wiele śledzę, ale to nie z opowieści dziadka. Kształtuję sobie opinie o dawnych Kurpiach na podstawie historii dziadka. To jest może bardzo miarodajne, bo to są historyjki z życia wzięte, gdzie ktoś sprzedawał, gdzie się ktoś kłócił, na przykład jak sprawy sądowe między kurpiami wyglądały, jak współżyli z środowiskiem żydowskim, jak handlowali, jak gospodarzyli w jakich obyczajach brał udział, więc ja tu nie widzę zróżnicowania.
    Przekaz cały czas był odpowiedni, prosty, realny, jak mówię, żadnego dodatkowego ubarwienia.

Redaktor: A jak reagował na to, że wielu ludzi uważało go za autorytet w sprawach Kurpiowszczyzny? Czy czuł się bardziej naukowcem, czy kurpiem wśród Kurpiów?

  • Kurpiem wśród kurpiów czuł się zawsze i jedno, drugiego nie wyklucza. Miał prawo czuć się dużym autorytetem jako naukowiec i badacz Kurpiowszczyzny, tym bardziej, że swoją aktywność na rzecz Kurpiów zaczął w czasie, kiedy o Kurpiach mało kto w Polsce wiedział, Kurpie były zapomniane. Ale też dziadek sporządził olbrzymią bibliografię związaną z regionem kurpiowskim. Sam się uważał za autorytet i miał prawo się uważać, to bardzo ta szczegółowa bibliografia świadczy o tym, bo to z komentarzem robił, że doceniał autorytety i poprzednie dokonania naukowców, badaczy Kurpiów, już nie mówię o Glogerze, którego znał osobiście ale i wiele, wiele dziesiątków uczonych i badaczy z regionu, bardzo ich cenił. Natomiast trudno, żeby nie cenił siebie. Może za bardzo był skromny, ja tak powiem. Przecież dzisiaj, jak ja opracowuję dorobek swojego dziadka, Adama Chętnika, to jest około 250 prac zwartych, około 40 jeszcze nie wydanych. Prace z zakresu etnografii, geologii, ale specjalnie chcę wybić – bursztynu i jantarnictwa, gdzie stworzył właściwie naukę w tym zakresie w Polsce.
    Bardzo szeroka działalność w oparciu o region kurpiowski. Działalność narodowa i patriotyczna związana z polskością Warmii i Mazur, ale to też w oparciu o kultury, o znajomość kultury, bo stąd się wzięły te, według teorii dziadka, nierozerwalne związki Warmii i Mazur z regionem kurpiowskim i z całym ziemią Polską. Więc z uwagi na olbrzymi wkład badawczy, bo dziadek nie opracowywał na bazie innych książek, posiłkował się, ale z uwagi na olbrzymi bezpośredni wkład badawczy, tak zwana nowa metoda nauki etnografii – czyli sam byłem, sam widziałem, sam zapisałem, sam zanotowałem melodię, widziałam, jak wyrabiają sprzęt, jak gospodarze, jakie są obyczaje, zwyczaje. Bo żył na Kurpiach, więc w tym wszystkim uczestniczył. Więc to jest ten olbrzymi autorytet Adama Chętnika. Ten właściwy przekaz z regionu kurpiowskiego, który być może w wielu przestrzeniach w folkloru został zapomniany albo może nieco, niedokładnie przekazywany, tak? Więc absolutnie, ja to potwierdzam, że powinien czuć się jako wielki autorytet. Wiem, że bolały go niektóre sytuacje, można powiedzieć, krzywdy w środowisko naukowym, gdzie nie był doproszony czy tu czy tam, gdzie w sposób niewłaściwy, według dziadka, opisywano region kurpiowski, obyczaje, zwyczaje, bo spotkałem się z takimi uwagami w dorobku dziadka, w opracowaniach, czyli mówił to jako autorytet.
    Chciał wydawać opinię i miał do tego prawo.

Reaktor: A czy miał jakieś pasje lub zainteresowanie, o których rzadko się mówi, a które nie miały nic wspólnego z etnografią?

  • Właściwie wszystkie zainteresowania dziadka związane były z nauką. Czyli teraz jak rozumiemy pojęcie etnografii? Bo dziadek był historykiem, geologie, jantarnictwo, bursztyn. Jeżeli mówimy o etnografie, czyli bardziej skonkretyzowanym pojęciu, no to wtedy możemy to dzielić, aczkolwiek jeżeli mówię o dorobku dziadka, to przytaczane różne dziedziny między sobą się troszkę różniące, bo przecież był historykiem, tak?, ale znowu to jest związane z badaniami etnograficznymi, z dorobkiem ziem, więc ja bym tak nie ujmował, ja bym po prostu spuentował, oznaczył dziadka dość szerokim pojęciu. Badacz, bo jak badacz to wiadomo, badacz folkloru, to już daje określone ramy działania, a w tym się mieści taka nauka, taka i taka. Działacz narodowych, wolnościowy, bo przecież czy sprawa polskości w Warmii i Mazur. Czyli jeżeli bym dzielił życie dziadka, to bym nie szatkował działalności naukowej na poszczególne dziedziny tylko określił. Działalność naukowa, badawcza i drugi człon życia, działalność narodowa, patriotyczna, społeczna z tym związaną.

Dziękuję bardzo za opowieść o Adamie Chętniku, ale to nie koniec, drodzy słuchacze, rozmową z panem Jackiem Chętnikiem będziemy kontynuować w kolejnym programie. Zapraszam.

Czytaj więcej

0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Serwis radiooko.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez internautów, gdyż należą one do osób, które je zamieściły.

REKLAMA
Bezpieczne wakacje baner

Ostatnie wiadomości

SPORT

POLITYKA

0
Będziemy wdzięczni za wasze przemyślenia, prosimy o komentarzex