Wyszkowscy policjanci rozwiązali zagadkę śmierci mężczyzny, którego znaleziono w grudniu 2017 roku przy drodze w miejscowości Lucynów. Stwierdzono wtedy, że doszło najprawdopodobniej do nieszczęśliwego wypadku. Jednak dociekliwość, determinacja i poświęcony czas wolny od służby policjantów zajmujących się tą sprawą doprowadziły do zgromadzenia niepodważalnych dowodów, z których wynikało, że 33-latek został potrącony przez samochód. Policjanci ustalili sprawcę tego zdarzenia.
Ponad pół roku wyszkowscy śledczy pracowali nad rozwiązaniem zagadkowej śmierci mieszkańca gm. Wyszków. Wreszcie wśród zabezpieczonych materiałów znaleźli ślady świadczące o tym, że mogło jednak dojść do wypadku drogowego, którego sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Szczegółowe analizy mikrośladów przeprowadzone w policyjnym laboratorium potwierdziły przypuszczenia mundurowych. W toku dalszych czynności ustalili oni markę i kolor auta, a następnie właściciela, który po zdarzeniu sprzedał uszkodzony samochód. Funkcjonariusze odzyskali peugeota i elementy wymienione w nim po wypadku. Po raz kolejny przesłuchano świadków. Zweryfikowano ich zeznania.
Zebrany materiał dowodowy umożliwił przedstawienie zarzutów nie tylko sprawcy wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ale też jednemu ze świadków, który jak się okazało widział moment wypadku i zataił prawdę przez policją.
Decyzją Sądu Rejonowego w Wyszkowie 30-letni mieszkaniec Warszawy podejrzany o spowodowanie wypadku został tymczasowo aresztowany. Odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, nieudzielenie pomocy poszkodowanemu i ucieczkę z miejsca zdarzenia.