Osiemnaście osób w tym roku poniosło śmierć na drogach powiatu ostrołęckiego. Dwa razy więcej niż w roku 2014. Miniony weekend przyniósł kolejne dwie tragedie. Ofiar mogło być więcej. Każdego z wypadków można było uniknąć.
Czarny weekend rozpoczął się w piątek. Na trasie krajowej 53 (okolice miejscowości WACH), w terenie niezabudowanym 31-letni kierujący bmw śmiertelnie potrącił znajdującego się na jezdni mężczyznę. Pieszy nie miał elementów odblaskowych. Nie dał szans kierowcy na prawidłową reakcję, ale przede wszystkim sobie na przeżycie.
Kolejny poważny wypadek miał miejsce kilka godzin później w Czarnowie. Kierujący hondą najechał na leżącego na jezdni mężczyznę i leżący obok niego rower. Mieszkaniec gminy Goworowo trafił do szpitala m.in. ze załamaną miednicą. Miał w organizmie ponad promil alkoholu.
Ostatnie zdarzenie miało miejsce w sobotę w Dębach. W ocenie policji to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na drogach powiatu ostrołęckiego. W minionych latach doszło tam do szeregu wypadków śmiertelnych. Tym razem młody kierujący audi za łukiem drogi zjechał do rowu. Pojazd po przejechaniu kilkunastu metrów dachował. Z auta wypadły cztery osoby. 19-letnia pasażerka zginęła, kolejna osoba ma złamany kręgosłup, kierowca złamaną miednicę. Ze zdarzenia bez szwanku wyszedł pasażer, który siedział z przodu. Według wstępnych czynności, tylko on miał zapięte pasy.
Apeluje podkom. Sylwester Marczak z ostrołęckiej policji.