W ostatnim czasie rośnie liczba nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych na Mazowszu. Problem dotknął m.in. Wołomina, Rybna, Białobrzegów czy Kałuszyna. Z danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że rocznie na Mazowszu może pojawiać się ok. 30 takich miejsc. Nielegalne i nieprawidłowo przechowywane odpady niebezpieczne to prawdziwa bomba chemiczna, która zagraża nie tylko środowisku naturalnemu, ale także życiu i zdrowiu ludzi. Ich usunięcie wiąże się z ogromnymi kosztami, które często spadają na samorządy lokalne.
W sprawie Wołomina marszałek Adam Struzik zdecydował o skierowaniu sprawy do prokuratury, a do samorządowców z Mazowsza wystosował apel o zwrócenie szczególnej uwagi na miejsca, w których potencjalnie mogą być porzucone bądź gromadzone bez zezwolenia odpady niebezpieczne.