Ostrołęccy siatkarze bez chwili wytchnienia. Po niechlubnej porażce, którą zanotowali przed tygodniem, od razu wpadli w wir kolejnych treningów. Efekt mogli podziwiać kibice, którzy towarzyszyli zawodnikom w trakcie sobotniego spotkania.
W meczu szesnastej kolejki lepsi okazali się nasi siatkarze. Problemy mieli właściwie tylko w trzeciej odsłonie, ale ostatecznie wybrnęli z opresji. SPS Volley Ostrołęka, pomimo licznych błędów w polu zagrywki i ataku, wypracowywał kilkupunktową przewagę, z którą rywale sobie zwyczajnie nie radzili. Tym samym potwierdziliśmy, że na własnym parkiecie nie stosujemy taryfy ulgowej wobec drużyn wyżej notowanych. Jak widać ogromna siła tkwi w tej drużynie, która w trudnych chwilach potrafi się zmobilizować i pokazać swoje prawdziwe oblicze.
Trener Karol Zubrzycki rotował zawodnikami, którzy krok po kroku przyczyniali się do zwycięstwa. Na boisku pojawili się nawet ci, którzy do niedawna byli kontuzjowani. Ich determinacja na treningach pozwoliła trenerowi na danie kredytu zaufania.
– Jesteśmy jak pędzący pociąg, który ograniczony jest wyłącznie przez źródło zasilania. Do końca sezonu pozostało już tylko sześć spotkań i nie zamierzamy walczyć o utrzymanie – mówi Michał Zalewski, środkowy SPS Volley Ostrołęka.
SPS Volley Ostrołęka – UKS Powsinek Wilanów 3:1 (25:22, 25:20, 15:25, 27:25)
Więcej na temat drużyny przeczytasz na: www.volley.ostroleka.pl