Po kłótni z najbliższymi podpalił dom, w którym byli członkowie jego rodziny. Mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.
W niedzielę wielkanocną w nocy dyżurny ostrowskiej komendy odebrał zgłoszenie o podpaleniu drewnianego domu w Kiełczewie (gmina Małkinia Górna). Straż pożarna po ugaszeniu ognia potwierdziła podpalenie.
Ostrowscy policjanci ustalili, że między 43-latkiem, a jego matką, bratem i bratową doszło do kłótni, po której mężczyzna groził, że 'ich załatwi”. Po sprzeczce bratowa zauważyła ogień na zewnątrz budynku. Z mężem i teściową rozpoczęli gaszenie pożaru, 43-latek uciekł.
Policjanci patrolowali pobliskie lasy, aby odnaleźć sprawcę. Zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. Na widok radiowozu uciekał, po krótkim pościgu został zatrzymany i przewieziony do ostrowskiej komendy. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego ponad 0,7 promila alkoholu w organizmie. 43-latek trafił do policyjnego aresztu.
W środę rano podpalacz został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Za narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi do 3 lat pozbawienia wolności.