W nocy w powiecie płońskim mercedes wpadł do zamarzniętego stawu. Na szczęście kierowcy, który jechał sam udało się wydostać. Zgłosił się na policję.
Dziś rano wpłynęło zgłoszenie, że w stawie na terenie parku w Kroczewie w gminie Załuski jest samochód. Osobowy mercedes typu combi prawie cały był pod lodem niedaleko brzegu. Widać było tylko kawałek bagażnika i dachu.
Akcja wydobycia auta była utrudniona. Na szczęście okazało się, że w mercedesie nikogo nie było.
Do policjantów zgłosił się 40-letni właściciel. Przyznał się, że w nocy kierował autem. W rozmowie zmieniał wersje wydarzeń. Raz twierdził, że chciał sprawdzić, czy lód na stawie jest wystarczająco gruby, by po nim jeździć, a następnie, że na łuku drogi stracił panowanie, wpadł w poślizg i wjechał do stawu. Faktem jest, że gdy lód się załamał, a mężczyzna nie mógł wyjechać z wody, uciekł z pojazdu. Policjanci ukarali go mandatem karnym.
Policja przestrzega przed wchodzeniem i wjeżdżaniem na zamarznięte zbiorniki wodne. Nie wiadomo jakiej grubości jest lód. Ulega ciągłym zmianom, również dobowym i nigdy nie ma tej samej grubości na całym zbiorniku. Poruszanie się po lodzie bez odpowiedniej wiedzy i sprzętu asekuracyjnego może zakończyć się tragicznie!
fot. KPP Płońsk