Kobieta zgłosiła wyszkowskiej policji kradzież swojego forda. Okazało się, że auto stało zaparkowane przed sklepem, a jej mąż zapomniał, że nim tam pojechał.
W sobotę 42-latka zgłosiła policji kradzież samochodu. Z relacji wynikało, że dzień wcześniej został zaparkowany przed posesją, a rano okazało się, że go nie ma.
Policjanci namierzyli auto. Zasypane śniegiem stało przed sklepem.
Okazało się, że mąż zgłaszającej wieczorem pojechał do sklepu, zapomniał o tym i wrócił do domu pieszo. Małżeństwo przypomniało sobie o fakcie dopiero po odnalezieniu pojazdu przez policję.