Niefortunny skok do wody na główkę może skończyć się kalectwem lub śmiercią poszkodowanego. Każdego roku nie brakuje jednak śmiałków, którzy są zdania, że ich to nie dotyczy – tymczasem jedna chwila może zmienić całe życie na zawsze.
Ponad 20 lat temu tragiczny w skutkach skok do wody wykonał Marek Olszewski, pełnomocnik do spraw Osób Niepełnosprawnych w Urzędzie Miasta Ostrołęki. Dzisiaj porusza się za pomocą wózka inwalidzkiego.
Skok do wody może być bardzo niebezpieczną rozrywką. Gdy dno jest nieznane, bardzo łatwo uderzyć jest o nie w trakcie skoku. Dochodzi wówczas do urazu głowy w mechanizmie bezpośrednim oraz do urazu rdzenia w odcinku szyjnym jako efekt zbyt silnego przygięcia i pęknięcia kręgów.
Specjaliści przestrzegają, że skok na głowę do wody często kończy się śmiercią. Większość wypadków w wodzie wynika z brawury, bezmyślności lub zbyt dużej ilości wypitego wcześniej alkoholu.
Najbezpieczniej korzystać z kąpielisk strzeżonych przez ratowników – w razie wypadku udzielona fachowo pierwsza pomoc, może uratować życie.
mm