W 2015 roku ośmiu na dziesięciu seniorów przeszło na emeryturę niezwłocznie po ukończeniu wieku emerytalnego. W 2019 roku z takiej możliwości skorzystało już tylko sześciu z nich. Sposób wyliczenia emerytury w Polsce premiuje takie zachowanie.
Emerytura to uprawnienie, a nie obowiązek. Dodatkowo odłożenie w czasie momentu zaprzestania aktywności zawodowej oznacza wyższe świadczenie. Wiedzą o tym seniorzy, którzy przechodzili na nie w 2019 roku. Ponad 60 proc. spośród nich zrobiło to natychmiast po ukończeniu wieku emerytalnego. Z kolei 24 proc. poczekało kilka miesięcy, a 14 proc. wstrzymało się co najmniej o rok od nabycia uprawnień.
Z analiz ZUS wynika, że przejście na emeryturę częściej opóźniały kobiety. Tylko 56 proc. z nich skorzystało z uprawnień natychmiast. W tym czasie mężczyźni zdecydowali się na ten krok w 68 proc. przypadków. Mówi Piotr Olewiński, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa mazowieckiego.
Dlaczego późniejsza emerytura jest wyższa? Opóźnienie przejścia na emeryturę o rok przekłada się na wzrost wysokości świadczenia średnio o ok. 10 proc, przy czym w niektórych przypadkach wyniesie on nawet 12 proc. Dzieje się tak dlatego, że dłuższa praca oznacza więcej składek wpłaconych do systemu, a zgromadzony kapitał emerytalny będzie podlegał dodatkowym waloryzacjom. Do tego wszystkiego trzeba pamiętać, że uzyskana kwota zostanie podzielona na mniejszą liczbę miesięcy tzw. średniego dalszego trwania życia.