Pomimo licznych apeli o niewypalanie traw i nieużytków, a także nierozpalanie ognisk w czasie suszy, wciąż dochodzi do groźnych pożarów. Policjanci i strażacy interweniowali w Knurowcu i we wsi Budy Przetycz. Wzniecony ogień wymknął się spod kontroli i błyskawicznie rozprzestrzenił.
Ryzyko, jakie niesie ze sobą wypalanie traw na łąkach i nieużytkach rolnych, a także rozpalanie ognisk w czasie upałów i suszy, jest ogromne. Nieuwaga, nagła zmiana kierunku wiatru lub niekorzystne ukształtowanie terenu mogą spowodować pożar, którego opanowanie możliwe będzie jedynie przez jednostkę Państwowej Straży Pożarnej. Ofiarami ognia lub dymu mogą być nie tylko ludzie, ale też dziko żyjące zwierzęta, a ziemia staje się jałowa.
Wczoraj strażacy i policjanci interweniowali w powiecie wyszkowskim dwa razy. Najpierw w Knurowcu. Ze zgłoszenia wynikało, że jedna z mieszkanek rozpaliła ognisko. Ogień wymknął się kobiecie spod kontroli i zaczął się dynamicznie rozprzestrzeniać w miejscu, gdzie w pobliżu znajdowały się zabudowania. Na szczęście został w porę opanowany i ugaszony. Mieszkanka gminy Brańszczyk została ukarana mandatem.
We wsi Budy Przetycz służby paliła się drewniana szopa. Ustalono, że właściciel palił na swojej posesji chrust. Ogień również wymknął się spod kontroli i szybko rozprzestrzenił się na szopę, która spaliła się. 66-latek został ukarany mandatem.