W ręce podlaskich policjantów w Słupsku wpadł oszust działający metodą na wnuczka. Najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.
Pod koniec stycznia, jednego dnia dwie mieszkanki gminy Piątnica padły ofiarami oszusta. Uwierzyły, że ich najbliżsi spowodowali wypadki, w których zginęły kobiety w ciąży. Dodali, że syn 80-latki i wnuk 84-latki zostali zatrzymani i mogą uniknąć aresztu, ale pilnie potrzebna jest wpłata dużej sumy pieniędzy.
Podczas rozmowy telefonicznej kobiety zdradziły nieznajomym ile mają w domu oszczędności. Do 80-latki przyjechał rzekomy policjant, któremu przekazała blisko 16 tysięcy złotych oraz 600 dolarów. Taki sam finał spotkał 84-latkę, która przekazała nieznajomemu 50 tysięcy złotych.
Pracujący nad sprawą mundurowi ustalili tożsamość oszusta. Okazał się nim 37-letni mieszkaniec Szczecina. Został zatrzymany w Słupsku w miniony poniedziałek. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu dwóch zarzutów dotyczących oszustwa.
Mężczyzna wrócił ponownie do Łomży, ale tym razem w kajdankach i pod eskortą prawdziwych mundurowych. Trafił najpierw do policyjnego aresztu skąd po przedstawieniu mu zarzutów pojechał do zakładu karnego. Decyzją sądu spędzi tam najbliższe 3 miesiące. 37-latkowi grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
fot. KMP Łomża