5-letni chłopczyk wyszedł sam z domu, na pomoc ruszyli policjanci z ostrołęckiego wydziału patrolowego. Na szczęście został szybko odnaleziony. Okazało się, że sam poszedł do przedszkola
pokonując dwukilometrową trasę i kilka ruchliwych ulic.
Dzisiaj rano dyżurny ostrołęckich policjantów odebrał zgłoszenie od zaniepokojonej mamy, że po ubraniu syna pozwoliła mu wyjść na klatkę bloku. Chłopiec miał poczekać przed drzwiami, aż sama się ubierze i do niego dołączy. Gdy wyszła, dziecka nie było ani na klatce, ani przed blokiem.
Mówił komisarz Tomasz Żerański, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.