Celem SPS Volley był awans do III ligi. W fazie ćwierćfinałowej, półfinałowej, a następnie finałowej marzenia zawodników chwilami topniały. Ostatecznie ostrołęczanie wygrali wszystkie spotkania, potwierdzając swoją wyższość nad innymi drużynami.
– Sezon 2014/2015 był dla nas niezwykle udany. Spotkania rozgrywane na hali im. Arkadiusza Gołasia okazały się niezwykle szczęśliwe. W naszej 'twierdzy’ przez cały sezon straciliśmy w dwóch spotkaniach tylko 3 sety. Uważam, że jest to bardzo dobry wynik. Pierwsze miejsce na zakończenie rundy zasadniczej tchnął w nas powiew świeżości. Jednak czterotygodniowa przerwa w oczekiwaniu na kolejnych przeciwników nieco nas rozluźniła – mówi Mariusz Łuba.
Pierwsze starcie z Mogielnicą nie należało do przyjemnych. SPS Volley przegrał 3:0. Po tygodniu role się odwróciły. To ostrołęczanie rozdawali karty, pokonując 3:0 przeciwnika, a następnie wygrywając 'złoty set’. Wygrana dała ekipie z Ostrołęki przepustkę do półfinałów.
Kolejnym przeciwnikiem była drużyna z Mszczonowa, której SPS Volley uległ 3:1. U siebie z kolei wygrał 3:0. Dzięki zwycięstwu ostrołęczanie zapewnili sobie udział w fazie finałowej i automatyczny awans do III ligi.
– W finale na naszej drodze stanęła drużyna Mokobody. Na pierwsze spotkanie pojechaliśmy w przemeblowanym składzie, co nie oznacza, że słabym. Naprawdę wszystkich zawodników mamy dobrych. Niestety, u gospodarza przegraliśmy 3:1. Może to zabrzmi śmiesznie, lecz w paly off przyzwyczailiśmy się już do takiego wyniku. W drodze powrotnej do domu chłopaki przekonywali, że u nas wypadniemy dużo lepiej – z całym szacunkiem dla naszego przeciwnika. Jak widać mieli rację. Po dużej ilości błędów własnych w polu zagrywki, pokonaliśmy Mokobody 3:0. Wygrana dała nam bezapelacyjne złoto. Nie ma co ukrywać. O takim sezonie wszyscy marzyliśmy – dodaje Mariusz Łuba, menedżer SPS Volley Ostrołęka.
Teraz przyszedł czas na krótki odpoczynek, by za chwilę rozpocząć budowanie składu na kolejny sezon.
Więcej na temat drużyny przeczytasz na: www.volley.ostroleka.pl