Nie zatrzymał się do kontroli, niemal przejechał policjanta. Porzucił samochód i uciekł do lasu. Kierował mimo dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdu. 45-latek został zatrzymany.
Prowadząc kontrole drogowe policjanci z Przasnysza zauważyli samochód bez przedniego zderzaka. Wydali sygnały do zatrzymania. Jednak gdy kierujący przejechał obok patrolu nie zatrzymując się i przyspieszając policjanci ruszyli za nim w pościg. Jazda kierowcy renaulta była szaleńcza i niebezpieczna. Kilka kilometrów dalej funkcjonariusze z prewencji zorganizowali blokadę. Jednak i to nie zmusiło kierującego do zatrzymania. Ledwo ominął radiowóz i jechał wprost na policjanta, który w ostatniej chwili odskoczył. Pościg trwał dalej. Kierujący w ogóle nie reagował na polecenia do zatrzymania. Nadal uciekał łamiąc wszystkie przepisy ruchu drogowego. Podczas dalszego pościgu, aby zmusić kierującego do zatrzymania jeden z policjantów oddał kilka strzałów ostrzegawczych, a następnie kilka w kierunku tylnych kół renault. Jednak i to nie skłoniło kierującego do zatrzymania. Nadal uciekał polnymi drogami, polami uprawnymi i łąkami w kierunku lasu. Tam porzucił samochód i uciekł w głąb lasu. Policjanci przeszukali teren, jednak 'piratowi drogowemu’ udało się uciec. Wolnością nie cieszył się zbyt długo, bo już następnego dnia rano został zatrzymany.
Pojazd został zabezpieczony na policyjnym parkingu, a jak się okazało 45-letni przasnyszanin posiadał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Za swoje czyny odpowie przed sądem.