1,6 mln zł strat, 30 tys. strażaków zaangażowanych w akcje, 166 dni łącznego czasu interwencji, 2 tys. ha spalonej powierzchni – to niepokojące statystyki dotyczące pożarów traw na Mazowszu w tym roku. Podczas jednej z interwencji w Warszawie poparzony został strażak. Wojewoda Jacek Kozłowski i nadbryg. Gustaw Mikołajczyk, Mazowiecki Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej ponownie apelują o niewypalanie traw.
Przełom zimy i wiosny to okres, w którym zdecydowanie wzrasta liczba pożarów traw i nieużytków, a w tym roku było ich już około 4,5 tys.
Pożary traw i nieużytków są najczęściej powodowane przez ludzi.
Kampania społeczna 'NIE! dla wypalania traw na Mazowszu”, zainaugurowana na początku marca, ma na celu edukację przede wszystkim młodzieży, rolników i mieszkańców terenów wiejskich. W gimnazjach oraz szkołach podstawowych i ponadgimnazjalnych odbywają się lekcje prowadzone przez strażaków, policjantów oraz funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei. Do projektu cały czas może włączyć się każda szkoła z terenu Mazowsza. Zainteresowane placówki powinny w tym celu skontaktować się z miejscową komendą straży pożarnej. Materiały informacyjne są do pobrania na stronie www.mazowieckie.pl
Sprawcom podpaleń grozi grzywna do 5 tys. zł, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, od roku do 10 lat więzienia. Zakaz wypalania traw jest również jednym z unijnych 'Wymogów dobrej kultury rolnej’. Rolnikowi, który nie przestrzega zakazu, grozi zmniejszenie wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich o 3 proc.
Wbrew temu, co sądzą zwolennicy wypalania traw, ziemia na pogorzeliskach staje się jałowa. Ogień hamuje przyswajanie azotu z powietrza oraz proces gnicia pozostałości roślinnych, które tworzą urodzajną warstwę gleby. Cierpi również przyroda – płomienie niszczą miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach ptaków oraz środowiska naturalnego zwierząt.