Obcokrajowiec zatrudniony w polskim przedsiębiorstwie nie miał ważnego świadectwa kierowcy i nie przestrzegał norm czasu pracy. Inspektorzy mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego stwierdzili ponadto szereg nieprawidłowości.
Tydzień temu na ekspresowej 'ósemce” w pobliżu Ostrowi Mazowieckiej, patrol ITD zatrzymał do kontroli drogowej ciężarówkę należącą do polskiej firmy transportowej, która przewoziła mleko w proszku z Zambrowa do Niderlandów. Samochód jechał bez wymaganych świateł mijania lub do jazdy dziennej. To wykroczenie było jednym z wielu stwierdzonych w trakcie dalszej kontroli.
Kierujący nie miał ważnego świadectwa kierowcy, które jest wymagane w transporcie międzynarodowym. W tachografie nie było papieru do robienia wydruków, a z karty kierowcy nie pobrano danych w chwili jego zatrudnienia w przedsiębiorstwie. Okazało się, że nie przestrzegał on dopuszczalnych norm czasu pracy. Na podstawie danych z tachografu oraz karty kierowcy stwierdzono, że popełnił szereg poważnych naruszeń, m.in. skracał odpoczynki dzienne, przekraczał maksymalny czas prowadzenia pojazdu bez przerwy oraz przekraczał dzienny i tygodniowy czas prowadzenia pojazdu. Nie okazał żadnego dokumentu, który mógłby zwalniać od stosowania się do przepisów.
Inspektorzy ukarali kierującego prawie 40 mandatami gotówkowymi na kwotę 5 500 zł. Wobec przewoźnika drogowego wszczęli postępowanie administracyjne w sprawie nałożenia maksymalnej, ograniczonej ustawowo kary w wysokości 12 000 zł. Za stwierdzone nieprawidłowości 2000 zł kary grozi też osobie zarządzającej transportem w przedsiębiorstwie.
fot. Inspekcja Transportu Drogowego