Dwaj mężczyźni pływając na łódce ignorowali polecenia dzielnicowych, by uniknąć odpowiedzialności za swoje zachowanie. Interwencję wsparli strażacy z łodzią. Teraz mężczyźni za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem.
Do nietypowej interwencji doszło 6 listopada w Chełstach nad Narwią. Na policję zadzwonił mężczyzna i zgłosił, że na jego działkę wjechało auto osobowe z lawetą, a ogrodzenie zostało zdemontowane. Na miejsce skierowani zostali dzielnicowi. Mówi st. asp. Monika Winnik, oficer prasowy makowskiej policji.
Na miejsce interwencji wezwano strażaków z łodzią. Kiedy mężczyźni zorientowali się, że nie zostaną bezkarni przypłynęli do brzegu.
Policja przypomina, że szlak wodny traktowany jest jak droga, a sternik, jak kierowca. Jeśli sternik ma w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3 podlega karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 2500 zł i zakaz kierowania pojazdami. Jeżeli stężenie alkoholu będzie większe to wówczas sternik odpowiada za kierowanie pojazdem mechanicznym w ruchu wodnym. Za co grozi kara grzywny, pozbawienia wolności do lat 2 oraz zakaz kierowania pojazdami na okres nie krótszy niż 3 lata.