back to top
7.7 C
Ostrołęka
sobota, 16 listopada 2024 r.

HISTORIA DANIELA

REKLAMA


 

Daniel Domurat – rocznik 1988. Od 2011 r. zmaga się z chorobą nowotworową (gwiażdziak włosowatokomórkowy – nowotworowy guz mózgu). Zanim zachorował, prowadził zdrowy tryb życia, uprawiał sport, zwłaszcza biegi i piłkę nożną. Czterokrotnie brał udział w półmaratonach. Kiedy więc pojawiły się pierwsze objawy choroby, zbagatelizował je. Zdarzało się, że (zwłaszcza po wysiłku), na chwilę robiło mu się ciemno w oczach, nic nie widział. Postanowił pójść do okulisty. Był czwartek, 30 listopada 2011 r. Okulista skierował go w trybie natychmiastowym do neurologa. Zrobiono badania i odkryto obecność guza. Wszystko zaczęło dziać się w zawrotnym tempie. Daniel znalazł się w szpitalu. Przewieziono go do Warszawy i już następnego dnia po wizycie u okulisty miał być operowany. Ostatecznie operacja odbyła się w poniedziałek, 5 grudnia 2011 r. Już 26 marca 2012 r. kolejna operacja, po której powoli dochodził do siebie. Nauczył się na nowo chodzić. Za sprawą rehabilitacji w znacznym stopniu odzyskał sprawność. Kolejne kontrole dawały nadzieję, że będzie dobrze. Niestety guz pojawił się ponownie. 9 listopada 2018 r. Daniel znowu znalazł się na stole operacyjnym. W kwietniu wrócił do domu. Był bardzo wycieńczony, leżący, odżywiany dojelitowo. Ważył 45 kg. Miał poważne zaburzenia pamięci. Podwójne widzenie.

REKLAMA
Fotograf ślubny Malwina Łuba

25 maja odbył się koncert charytatywny „Pomóżmy Danielowi”. Zaśpiewali dla niego: Piotr Grzyb i Łucja Warych. Koncertowi towarzyszyły pokaz udzielania pierwszej pomocy w wykonaniu grupy ratunkowej „Nadzieja” i pokaz ratownictwa technicznego w wykonaniu myszynieckich strażaków. Pamiętali o koledze z drużyny także piłkarze z myszynieckiego „Bartnika” i nauczyciele z gimnazjum. W dniu koncertu Daniel znajdował się jeszcze w kiepskim stanie, ale bardzo chciał być obecny. Na wózku jeździł wśród ludzi, którzy przyszli, by go wesprzeć i widać było, że jest po prostu szczęśliwy. Uwierzył, że w swojej walce o powrót do zdrowia nie jest sam, że wspiera go wiele osób. Informacja o chorobie Daniela dotarła do wielu jego znajomych i nieznajomych za pośrednictwem Facebooka. Jego trudny los poruszył wiele ludzkich serc. Dość szybko dały się widzieć efekty intensywnej domowej rehabilitacji. Daniel po raz trzeci w swoim życiu uczył się chodzić.

Niestety w lipcu bieżącego roku guz pojawił się ponownie. We wrześniu okazało się, że jest nieco większy. Rozważano chemioterapię. Ostatecznie lekarze podjęli decyzję o radioterapii, która ma się rozpocząć niebawem.

OSAMOTNIENIE

Za jeden z najtrudniejszych momentów swojej choroby uważa Daniel ten czas, kiedy po drugiej operacji doszedł już jako tako do siebie i nagle okazało się, że jest zupełnie sam. Odzyskał częściowo sprawność, ale nie był w stanie funkcjonować podobnie jak przed chorobą. Kłopoty z pamięcią, podwójne widzenie, zaburzenie równowagi – to wszystko dawało się we znaki. Miał zaledwie dwadzieścia parę lat. Jego koledzy zakładali rodziny, a on wciąż borykał się ze skutkami nowotworu, coraz bardziej osamotniony. Starał się, na ile pozwalał mu na to stan zdrowia, pracować. Coraz bardziej doskwierała mu jednak samotność i poczucie braku sensu. I wtedy właśnie nastąpiła wznowa, a potem – kolejna operacja.

ROLA WSPARCIA

Dziś Daniel znajduje się w innej sytuacji. Jego walka o życie trwa, ale wie, że nie jest sam. Wspiera go wiele osób. Pamiętają koledzy i koleżanki ze szkolnej ławy. Zyskał nowych przyjaciół. Stara się żyć aktywnie, na ile pozwala mu jego niepełnosprawność. Często powtarza, że skoro tyle osób wierzy, że wygra walkę z nowotworem i wspiera go, to on nie może zawieść.

Chciałby pomóc tym, którzy w chorobie mają mniej szczęścia. Zaapelować do zdrowych, by chorym nie okazywali litości, która upokarza, a starali się dać swoją obecność i życzliwość. Chciałby, by jego historia dawała nadzieję osobom znajdującym się w podobnej sytuacji. Świat pełen jest dobrych i empatycznych osób. Warto jest żyć i nie poddawać się nawet w najtrudniejszych chwilach. Byle człowiek nie został pozostawiony sam sobie w cierpieniu.

 

 

Czytaj więcej

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Serwis radiooko.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez internautów, gdyż należą one do osób, które je zamieściły.

REKLAMA

Ostatnie wiadomości

SPORT

POLITYKA

0
Będziemy wdzięczni za wasze przemyślenia, prosimy o komentarzex